Info
Ten blog rowerowy prowadzi budrys86 z miasteczka Gorzów Wielkopolski. Mam przejechane 2112.95 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.25 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Marzec2 - 1
- 2013, Luty1 - 1
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Sierpień3 - 5
- 2012, Lipiec7 - 5
- 2012, Czerwiec1 - 2
- 2012, Maj1 - 1
- 2012, Marzec4 - 7
- 2012, Luty3 - 3
- 2011, Grudzień1 - 3
- 2011, Listopad7 - 5
- 2011, Październik14 - 8
- 2011, Wrzesień31 - 6
- 2011, Sierpień4 - 0
- 2011, Lipiec4 - 0
Dane wyjazdu:
69.00 km
0.00 km teren
03:00 h
23.00 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:155 m
Kalorie: 2398 kcal
Rower:Author PROXY SX
Geocaching Witnica, Pomnik leśników, Baczyna
Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0
Planowany ponowny atak na Witnickiego kesza. Tym razem z towarzyszem. Po wczorajszej wycieczce obiecałem sobie wziąć się za łańcuch, wszystko elegancko nasmarowałem, nic nie piszczy nic nie stuka, wyśmienicie. Rower na koła i co? Buba nie ma wiatru z tyłu, wczoraj dojechałem bez komplikacji, jak to możliwe? Odpowiedź przyszła natychmiast w postaci dwóch sierściuchów ostrzących pazurki na oponie w drugim rowerze.
To są sprawcy zamieszania
Ale klops zapasowa dętka poszła w darowiźnie jakiś czas temu a nie po drodze było kupić nową. Wybebeszam więc koła z Kelly'sa, (moja luba jakoś mi wybaczy) i instaluję dętkę, znowu po górkę, wentyl nie pasuje, okazuje się, że jestem skazany na presta. Szybki transfer pomiędzy 3 rowerami i już jestem gotowy do jazdy. "Ładnie się zaczyna" myślę sobie.
Kolejna przygoda czekała już po paru kilometrach, podczas zjazdu zgubiłem bidon razem z całym koszykiem i nitami mocującymi go do ramy. PIEEĘkna sprawa. Bidon do plecaka jedziemy dalej, w plecaku rozpada się zamek. Co jest kwa?... jakieś fatum?
W okolicach Jenina poznajemy dlaczego nie powinno się jeździć koło w koło, co zdążyłem już kilkakrotnie oznajmić towarzyszowi podczas poprzednich wypadów. Niestety nauka idzie w las a towarzysz podczas hamowania wkleja się w mój rower, moja łydka prezentuje spore bolesne obtarcie a tylne światełko nadaje się tylko jako breloczek. Za to kolega wstaje jak gdyby nigdy nic. Mam dzisiaj pecha.
Do samej Witnicy bez większych przygód, na całe szczęście, za to krajobraz zapiera dech. Gdzie okiem sięgnąć wiatrołomy. Białcz wygląda jak po przejściu tornada, pozrywane dachy, drzewa powyrywane z korzeniami, słupy energetyczne połamane jak zapałki, wszędzie widać efekty ostatniej burzy.
W Witnicy spokojnie, drugie podejście do kesza, tym razem udane. Kierujemy się na Pomnik Leśników. Zaczyna się szarówka, trzeba się spieszyć. Pomnik odnajdujemy dość łatwo i po krótkim postoju jedziemy dalej.
Zdjęcie oczywiście inspirowane
Sam pomnik, ciekaw jestem historii powstania.
Powrót przebiegał bez emocji, jeśli nie liczyć ciemności i braku oświetlenia z tyłu. Sił miałem jeszcze pod dostatkiem ale towarzysz wyraźnie osłabł. Żółwim tempem doczłapaliśmy się do domów.
Brak oświetlenia to jednak wielki ból, tego samego dnia 30km dalej zginęło 2 rowerzystów, trzeci walczy o życie. W biały dzień przy sprzyjających warunkach golf wpadł w grupę cyklistów. Kierowca był pijany i uciekł z miejsca zdarzenia. I znów będę musiał przekonywać samego siebie aby wjechać na szosę, chyba już na zawsze będę jeździł bocznymi drogami....
Kategoria Geocaching